Niepokój

Michał Chojnacki
15.49.2017 18:49·~ 2 min. czytania

Spięte powietrze falując w przestrodze
porusza krople na niespokojnym czole
ogół zmierza tam gdzie nocą nie chodzę
grając siebie wciąż gubię swoją rolę

tymczasem
ten niepokój mówiący że w bezruchu zostanę
poza czasem
widać dno w które uderzając już nie wstanę

spuszczony kaganiec
stres ze strachem i w płaczu w krąg
odprawią rytualny taniec
rytm kroków zanuci omen niemych mąk

spokój wymuszony osiągam... lecz
nawet siląc się nie czuję go
zmysły nadwrażliwe krzyczą precz !
cisza tłusta i gęsta aż mdło

skamieniała rozgrzana tafla oczu
popękana krwisto tęskni za potokiem
wspominając kojący sen na uboczu
płacz nie pokropi nad pustynnym okiem

dawniej łzy wylewane w intencji wizji na jawie
dziś modły o mżawkę gdy sypki pył pruszy 
wiara smutno wzdycha bo wie że się nie zjawię
brak sojuszników w spękanej ciasnej duszy

depresyjnie drżeniem ciągłym wykończona
warga zastygła bezsilnie i bez chęci
krew na języku dziś tak metaliczno-słona
a inne smaki utknęły gdzieś w pamięci

zaprawiony unikami ruchliwie w miejscu stoję
niechcąc słyszę świst spokoju jak przecieka
nowotworowo samotny czuje wszystko gdy moje
konsekwencji zgrzyt dręczy echem z daleka