Niewolnik
Zrodzony, dorastał w umysłu niewoli
Rzeczywistością niezręcznie splątany
A myśli go wielkie niszczyły powoli
I były mu niczym spiżowe kajdany
Umierał, choć życie w nim kwitło szalenie
Święty Mesjasz ludzi, potępion za życia
Języki parzyły go niczym płomienie
Wieńczące pradawne igrzysko przeżycia
Granatów odłamki i jęki ranionych
Skutecznie głuszyły Mesjasza wołanie
A wołał na powrót do wizji zgubionych
I świata ponowne, dogłębne zbadanie
I umarł nie wnosząc ni krzty dobrodziejstwa
Uleciał Filozof z pustymi snu łzami
Spoczęły ów zwłoki pod sferą przekleństwa
Pod świata dawnego ciężkimi gruzami
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -