Nóż

MordechajHanuszek
02.54.2016 20:54·~ 1 min. czytania

Jest noc,

leżę w łóżku,

sam,

po­woli wbi­jam nóż

w miękkie części mo­jej duszy,

z każdą myślą,

wspo­mieniem, żalem,

chęcią odnalezienia

porzu­cone­go sensu tam­tych dni,

wchodzi co­raz głębiej,

ra­na krwa­wi co­raz mocniej,

led­wo żywy

chwy­tam w za­ciśniętej dłoni

nadzieję, jas­ny ciepły płomyk,

którą cicho płacząc przkładam

do głośno bijące­go serca,

i cze­kam,

aż na­dej­dzie świt,

opat­rzy rany,

gdy pier­wsze słońca promienie

otulą zim­ne cierpienie.