Nóż
Jest noc,
leżę w łóżku,
sam,
powoli wbijam nóż
w miękkie części mojej duszy,
z każdą myślą,
wspomieniem, żalem,
chęcią odnalezienia
porzuconego sensu tamtych dni,
wchodzi coraz głębiej,
rana krwawi coraz mocniej,
ledwo żywy
chwytam w zaciśniętej dłoni
nadzieję, jasny ciepły płomyk,
którą cicho płacząc przkładam
do głośno bijącego serca,
i czekam,
aż nadejdzie świt,
opatrzy rany,
gdy pierwsze słońca promienie
otulą zimne cierpienie.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -