o nich
spotkali się nagle
na nieznanego skraju
słów co nie poznali
uczyli się nawzajem
Ona bała się zmian
choć tak nieulękła
on tylko się bał...
tego że zbyt piękna
nauczyli się mówić
ujrzeli swe twarze
kiedy ufność zakwitła
próbowali marzyć
nabrała odwagi
i znów była damą
a on zbroję przyodział
choć miecz połamany
odszedł (choć tylko na chwilę)
powiedział Jej "wybacz"
bo nie chciał na siebie
swej Damy skazywać
kiedy znów się spotkali
znów odeszła Ona
on próbował pójść za Nią
ale nie dogonił
wypatrują się dzisiaj
i chociaż są blisko
nie widzą już twarzy
...strach już przyćmił wszystko
choć widują się z dala
choć on woła do Niej
...rozdzwoniły sie znowu
samotności dzwony
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -