O poranku...

hmerezje
23.18.2010 10:18·~ 1 min. czytania

Otwieram oczy
Rzęsy łopocząc
Przeganiają ostatnie motyle
Trzeba głowę unieść
Dumnie
Kolejny zimny prysznic
Choć dzień nową
Nadzieją pachnie
Słów gorzkich kilka
Trzeba przełknąć na śniadanie
Może na obiad nie podłożą Mi świnie
Na podwieczorek liczę
Na Twoje
Słodkie pocałunki..
Przylgnij do Mnie
Jak na ranę