Oda do naszej miłości.
"I wiesz przecież leżymy razem"- nie ma tu powodów do niezrozumienia.W moich ustach ,Twój język jak nektar dla mojego podniebienia.Zbędny rachunek sumienia i tak jesteśmy tylko dla siebie.Ja i ty, ty i ja niepotrzeba tu mówić o niebie.Mamy własne... Mamy brzegi, mamy fale.Rozumiemy się wprost doskonale, nie pozwolimy by trud roztrzaskał się na rozpaczy skale.Chodź wiemy,że istnieje owa,że kara potrafi być surowa, że zazdrość potrafi łamać serce ... Dlatego składam Bogu ręce w podzięce... że my , że razem ,że drogi się ziściły,że wszystkie złe emocje raz na zawsze nas opuściły, że mogę tu być i pisać dla Ciebie na kartce papieru.
Nie robię tego dla innych...
Nie robię tego dla wielu...
Muzo , miłości, Orfeuszu... Twój głos ukojeniem dla niecierpliwych uszu, więc istniejmy ,żyjmy, łaknijmy opuszkami placów.Nie dla nas smutne zakończenia. nie będzie ostatnich tańców... Zatem jeśli trafimy na trudność ulotną- Nie martw się epoko...
Miłość zawsze będzie naszą drogą powrotną.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -