Ona wierzy
Kiedyś był dom,
Pełen miłości, szczęścia i ciepła...
Teraz ulica, Dworzec Centralny,
Tamto mieszkanie to tylko wspomnienia,
To dzięki nim ona się nie załamuje,
To one dają jej siłę, by dalej żyć,
Czasem jest zimno,
Lecz w sercu ciepło odczuwa, gdy pomyśli,
O tamtych chwilach, momentach
Miała wszystko,
Nagle to utraciła,
Lecz wierzy dalej,
Że los się odmieni,
Że nadejdzie dzień...
Znajomi odwrócili się,
Przyjaciele - tak kiedyś ich nazywała,
Kiedy mijają ją wysiadając z pociągu,
Obojętnie przechodzą,
Nie zauważają, a może tylko udają,
Że nie widzą...
Jest sama,
Lecz cieszy się, że żyje,
Mówi: - Jest jak jest, zawsze mogłoby być gorzej.
Miała wszystko,
Nagle to utraciła,
Lecz wierzy dalej,
Że los się odmieni,
Że nadejdzie dzień...
To kobieta mądra,
Ile jest takich ludzi na świecie?
Ona chciałaby mieć jak niektórzy,
Którzy sądzą, że mają źle...
Ona budzi się co dzień
Bez dachu nad głową,
Bez tej drugiej osoby...
Miała wszystko,
Nagle to utraciła,
Lecz wierzy dalej,
Że los się odmieni,
Że nadejdzie dzień...
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -