Plotka
W ciszy szepty zagrzmiały i obiwszy echem
wpadły w uszu muszelki razem z czyimś śmiechem,
razem z ulic gwarem i ptaków śpiewaniem,
dzieci piskiem i krzykiem, i matki wołaniem
Szepty przepłynęły przez uszu tysiące,
przez podwórka, ulice, parki życiem tętniące,
w końcu wpadły w korytarz, by dziurą w wykuszu
dostać się do niechcianych i zdradzieckich uszu
Tak to ze słów kilku urósł twór ciekawy,
pachniało skandalem, były bójki, wrzawy,
w końcu zawiść przyszła i zazdrość zielona,
burzyła się piana z ust czyiś toczona
Wraz ze stekiem obelg, kłamstwem, dyshonorem,
wrócił twór by się spotkac z twórcą i autorem.
Ten, by wrzawę uciszyć, musiał użyć młotka:
-Kochani, to nieprawda! To jest tylko plotka!
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -