Pod gwiaździstym niebem.

Werra
23.55.2012 19:55·~ 2 min. czytania

Pod gwiaździstym niebem,

na mym malutkim dachu

leżę.


Leżę i wpatruję się w Wielką Niedźwiedzicę

tej małej nie szukam

bo jej nie znajdę!


Pod gwiaździstym niebem,

na mym malutkim dachu

płaczę.


Płaczę bo wiem, że ta ciemność wokół mnie

nie minie

wiem, że ona znów wróci.


Pod gwiaździstym niebem,

na mym malutkim dachu

umieram.


Umieram, a w tle słyszę cichy, słaby

świergot skowronka.

Już mi nie pomoże!

- umieram!


Pod niebieskim niebem,

na mym malutkim dachu

uśmiecham się.


Uśmiecham się i czuję jak czyjeś delikatne

ręce podnoszą mnie.

W moim sercu zapanował spokój.

Nie wierzyłam – ciemnośc minęła!


Pod niebieskim niebem,

na mym malutkim dachu

leżę i już nie płaczę,

nie umieram!


Urodziłam się...

Na nowo!

  •  
    •  
      •