Pogrzeb

Ela Powęzka
20.14.2011 12:14·~ 1 min. czytania

Znów dziś umieram,

Egzystencja przecieka mi przez palce,

Kiedyś tak szczęśliwa i otwarta,

Pozostał smutek i ból.

Grzebię własne ciało w resztkach upadłej nadziei,

Otchłań mroku rozrywa serce na kawałki,

Duchy przodków szykują mi niebiański pogrzeb.

Wiatr wyśpiewuje melancholijny wieczór,

Gwiazdy i księżyc płaczą mymi łzami,

Dzieci nocy przybywają do mnie,

Ich lamentny skowyt unosi się w powietrzu.

O duchu czasu! Nie każ mi tak przestać istnieć.

Mój domie zielony! Ocal cząstkę mnie dla ludzkości.

W piórach młodych poetów wyzionę ducha,

Me bajeczne myśli wrócą kiedyś do was,

Zza odległych światów powrócę.