Pogrzeb
Znów dziś umieram,
Egzystencja przecieka mi przez palce,
Kiedyś tak szczęśliwa i otwarta,
Pozostał smutek i ból.
Grzebię własne ciało w resztkach upadłej nadziei,
Otchłań mroku rozrywa serce na kawałki,
Duchy przodków szykują mi niebiański pogrzeb.
Wiatr wyśpiewuje melancholijny wieczór,
Gwiazdy i księżyc płaczą mymi łzami,
Dzieci nocy przybywają do mnie,
Ich lamentny skowyt unosi się w powietrzu.
O duchu czasu! Nie każ mi tak przestać istnieć.
Mój domie zielony! Ocal cząstkę mnie dla ludzkości.
W piórach młodych poetów wyzionę ducha,
Me bajeczne myśli wrócą kiedyś do was,
Zza odległych światów powrócę.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -