Poker
Poker
zasiadłam przed stołem
popijając whisky
zasłony agresywnie
wygoniły słońce
mroczna chwila?
rzuciłam kośćmi
poker z szóstek zdziwił
pijane oczy dość mocno
mamrocząc czasem wspak
"we are the champions"
policzyłam rzeczywistość
czyżby nadzieja
lepszy tydzień?
spojrzałam na kalendarz
był na wyciągnięcie ręki
w zasięgu wzorku
czyżby za daleko?
dzisiaj niedziela
sześć kości
siedem dni
od dzisiaj muszę pić
zrywając myślami daty
a w niedzielę
znowu wyrzucę pokera
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -