Polska jesień

Walenty Walewski
02.40.2011 12:40·~ 1 min. czytania

                            do Beaty ku jej 25-leciu

Do ciebie lecę samotnym wiatrem,
Co mnie jak ósemkę po kręgu niesie...
Czy z tego to w nocy zimne i światłe
Wciąż śni mi się polska jesień?

Dziś twoje całusy się śmieją na ciele
I niby płaczą twoje wschodzenia.
Ach, znów zapomniałem, że w tę niedzielę
Jest srebrny twój dzień urodzenia.

Cóż mam ofiarować? Być może nadzieje,
Co są bezpowrotnie od lat stracone?
Przyroda wymienia swoje odzieże,
Zrzucając z siebie plamy zielone.

Potrzebny jest spokój mi, cisza i bliskość.
Pojąłem, nie trzeba w ogóle mi sławy,
Jakowa wygląda jak tępość i niskość,
Co jest przyprawiona otrutą zabawy.

A niech mnie ganią gdziekolwiek z wiatrem,
Źle krzycząc, że mnie jak ósemkę niesie.
Bo z tego to w noce zimne i światłe
Wciąż śni mi się polska jesień.