Pusto
Mijam spóźniony smutek
wylany strumykiem słowa
skąpe zasłuchanie lasu
lament trzech słoneczników
i zbieram serdecznym ramieniem
przeciągłe wzruszenie krzewu
obijam puste miejsca
smakiem słodkich truskawek
wskrzeszam płomyk modlitwy
ciepłem martwego kamienia
spływają myśli nieśmiałe
w palców splecionych koszyczek
i znów maluje Bóg tęczą
wspomnienie porannego deszczu
rozwiesza paciorki rosy
w ciszy różowego nieba
dotykam czarno-białych kształtów
gestem kaleczę uśmiech
zastygam w ciężkim spojrzeniu
cierpkim zapachu akacji
i wbijam ostrą samotność
w miękkie ciała sufitów
milczą nagie ulice
języki srebrnego anioła
Ronię kroplę rozstania
w majestat czerwonego wina
drżą okruchy chleba
w kołysce opuszczonych dłoni
i klęka niezdarna wiara
w świeżej purpurze Krzyża
koi połamane serce
listek wiecznej lampki
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -