Pustynia

bohatyrek
25.18.2016 10:18·~ 1 min. czytania

Wszędzie piach, żar pali stopy, 
nie ma szans na choć krople wody 
upadam podnoszę wzrok, 
zaciskam pięści,
nie poddaję się,
robię nastepny krok... 
tam gdzieś jest mój cel,
gdzieś tam on jest... 
Może bez szans,
nie poddaje się... 
z bólem wyrwanego żywcem serca 
z dumą  roztrzaskaną...
patrzę, podnoszę oczy i się uśmiecham
żaden wróg mnie nie powali 
jak długo oddychać chcę,
nie zabił,więc silniejszy już 
nie poddaję się,
 a cel za kolejną wydmą tuż...