samolot z nią
Kobieta w czerni siedzi w kawiarni tuż obok mojego stolika.
Czarny kapelusz zasłania jej oczy .
Nie mogę dostrzec czy się smuci czy też uśmiecha .
Każda chwila powoduje,że ciekawi mnie.
Pociąga mnie swoją tajemniczością .
Zerka w mą stronę tak nie śmiało .
Próbuję przechwycić każde jej spojrzenie .
Wiercę się niecierpliwie, obracam szklankę w palcach.
Czuje jej wzrok ,drażni się ze mną .
Uśmiecham się patrząc na nią .
Unosi rąbek czarnego kapelusza .
Dostrzegam piwne oczy, jakież one piękne .
Upijając kolejny łyk swojej kawy , nadal się wiercąc .
Ciekawość ma rośnie jeszcze bardziej.
Spoglądamy na siebie długi czas ,a Ja zawstydzam się.
Oblewam się rumieńcem tak szybko i naturalnie.
Biję się z myślami czy podejść do owej Kobiety.
Niezdecydowanie szarpie mym ciałem .
Zbieram się na odwagę i podchodzę.
''Przepraszam piękny kapelusz'' zagajam .
''Och doprawdy?,dziękuję. Zawszę każesz tak długo na siebie czekać?”
Na mojej twarzy pojawił się nonszalancki uśmiech .
''Taki Diabeł ze mnie ''.
Jej oczy błyszczą,a kącik ust delikatnie podnosi się.
Nie powiem Jej ,że wygląda seksownie i mam ochotę zerwać z niej sukienkę.
Zbyt śmiały ruch nie zawsze daje efekt oczekiwany ,więc milczę wpatrując się w jej połyskujące oczy. Mija chwila po czym przerywa niezręczną ciszę .
''Diabeł powiadasz?hmm... a czy ten Diabeł potrafi pokazać rogi?''
Gra słów myślę ,świetnie zaczynamy .
''A nie widać ich jeszcze?''.Uśmiecham się szeroko .
Delikatnie pociera nogę o nogę,zbyt subtelnie aby wychwycić moment tarcia.
Doskonale zdaje sobie sprawę z tego ,iż w tej chwili pobudziła moją wyobraźnie .
Powietrze robi się gęste .
Wciąż nie wiem co powiedzieć,w głowie mam ocierające się nogi.
Kobieta w czerni ,zdejmuje swój czarny kapelusz i kładzie obok .
''Mówili,że jest piękna '' nie mylili się, odparłam.
Jej smukłe palce przeczesały zmysłowo długie falowane kasztanowe włosy .
W tej chwili czas się zatrzymał .
Każdy wykonany przy tym ruch wydawał cichy szelest .
Chwila ta zdawała się nie mieć końca.
Widok a jakże uroczy i zmysłowy.
Z mojego zamysłu wyrwały mnie jej słowa .
''Nigdy nie zapomnieć jak serce się czerwieni ,a ciało dygocze wraz z podmuchem najmniejszego wiatru. Nadzieja wybiega do przodu ,a rozum zostaje z tyłu ''.
Podejmuję wyzwanie gry słownej.
''Mimo upływającego czasu jej urok nie przemija. Wciąż budzi zachwyt i pożądanie''.
Jej wzrok padł na stojące w wazonie kwiaty .
Już wiedziałam,że to nieodpowiednie słowa .
Nim zdążyłam naprawić swój błąd słowny usłyszałam .
''Samolot bez niej nigdy nie będzie tym samym jak z nią . Czy w twoim samolocie jest jeszcze miejsce ?''
w pierwszej chwili chciałam powiedzieć '' tak'' lecz tylko głupie bicie mego serca przypominało mi,że te miejsce już dawno ma pasażera .
''Gdy pierwszy raz spojrzała na mnie swoimi szmaragdowymi oczami spod delikatnych okularów , które zbierały każdą spadającą krople deszczu ,zatrzymała me serce. Oczy me płonęły z zachwytu . Tego dnia zajęła miejsce w moim samolocie bez powrotu .''
Stukając nerwowo w blat stolika nie odrywała wzroku od wazonu z kwiatami.
Nie wiedziałam co myśli, co mam powiedzieć .
Jej puste spojrzenie zabierało całą radość tego świata.
Czułam jej ból,jej rozczarowanie,jej smutek .
'' Piękny twój uśmiech uraduje nie jedno serce ''
Wciąż wpatrzona w kwiaty powiedziała
'' Inny uśmiech zabrał nadzieję i dał przypomnienie,że piękno to słowo względne ''
Delikatnie przyciągam jej podbródek w swoją stronę .
''Nikt nie zdoła ująć Tobie Kobieto w czerni twej niewątpliwej urody i zmysłowości.
Bo tylko ślepiec nie spojrzy.
A głupi nie dostrzeże wyjątkowości twej osoby.''
Jej ciało drgnęło ,a łza spłynęła po policzku .
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -