Skwarno...

Oskar Wizard
11.56.2017 19:56·~ 1 min. czytania

niebo rozbłysło

żarem ognistego pieca

jak wosk się topię

goreję jak świeca

wargi spierzchnięte

pożądają wilgoci

pieszczoty deszczu

kropelkowej dobroci

 

zdejmuję bluzę

rozrywam koszulę

przyjdź do mnie ulgo

szepczę najczulej

niech mnie obejmie

deszcz tańcem rozkoszy

bo jeśli nie

potrzebować będę

dla siebie noszy

 

 

Oskar Wizard