Słabość
Noc już patrz! Najczarniejszym myślom
Do twarzy jest w słabej księżyca poświacie
Aksamitnie się leją atramentem czarnym
Plamiąc białe kartki wyrwane z zeszytu
Myśli zabronionych wierne strzegą usta
I ręka nie zadrży by prawdę ubierać
W suknie krwią barwione na czerwone kwiaty
I jak dni wczorajszych kwiatów wciąż przybywa
I ściany mnie cztery w ciszy adorują
Wiem i bez tego żem mesjaszem prawie
Do lustra przystrajam ciernia laur zdobny
Cudownie samotny – samotnie cudowny
Komunią mi święta ona jest jedyna
I ciała opłatek przeczysty zabieram
Na te noce grzeszne ze sobą do łóżka
(nagą cię układam w stęsknionych poduszkach)
Zgasły jestem, stary – szczęścia zapomniałem
I znikasz mi zawsze gdyś już cudem prawie
Tak mi jest najłatwiej, tak mi jest najprościej
Nienawidzić siebie tak jak kocham ciebie
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -