Świątynia rozpusty
Weszłam kiedyś do świątyni rozpusty,zupełnie przypadkowo.
Wyobraźcie sobie, że było całkiem normalnie.
Drzwi, okna, ołtarze.
Wiele ołtarzy.
Brakowało jedynie ławek,
na których można by usiąść, zwolnić, pomyśleć, przysnąć.
Może ci rozbiegani ludzie
właśnie ich tutaj szukają..
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -