Szatanowi daję w pysk

MAREK BASENDOWSKI
01.24.2017 18:24·~ 2 min. czytania

Rozdarcie krzyża skrycie walczy z czymś szatańskim

Bezradnego grzechu ponury dom jeszcze poszukuje oddechu

Wina rezygnacji walczy z odwagą

Nieporadnie z przeszłością rozliczona


 

Loch płonie krwawymi łzami

Czy nie widzisz, że chmury gasną?

Cienie umarłych kpią ze słońca?

W końcu o obcym trupie ktoś ostatni raz przypomina mi


 

Nie widzi tego zagubiony nietoperz

A nawet całe stada rozdartych ptaków

Strach niszczy niecierpliwie orła cienie

Nowy anioł kłamie zbyt często

Ranę tryskającą czerwono łapie po samotnym szaleństwie utracona pustka!


 

Szalona zemsta przemija po zbrodni

Tańczy zawsze gdy wygra zagarniając życie

O człowieku mściwym zepsuta jak hiena zbrodnia dopiero teraz zapomniała

Cień karze przerażające chmury milczeniem


 

Przemija na pełnej cierpienia ciemności

Wycie wiatru płacze z rezygnacją

Po ukrytej egzystencji i tak koniec będzie

Cienie karzą loch zapisaną historią


 

Tańczy martwy rozpad gnijącego ciała


 

Upiory plują ostatni raz na człowieka...

Ja płaczę zielonymi łzami


 

Cienie marzeń oczekują wbrew wszystkiemu jutra

Na zagubione jak odkupienie rozdarcie ust

A jeśli na nikogo nie patrzę?

Bo gardzę?

Chmury płoną