Szepty złożone do listu...

Dorota Surdej
25.52.2015 13:52·~ 1 min. czytania

„Szepty złożone do listu”.

 

A kiedy lipy zasnęły nad mogiłą

czekałam tam na Ciebie...

Lecz stały nagie odległych słów swych chwilą

szukałam wszędzie duszy.

Jednak sam płakałeś tuląc tę topolę

słowik tego dnia śpiewał.

Bóg dał rozkaz- słuchałam, więc dalej Ciebie

wierną miłością w drzewie.

Podlałeś je miłości łzami, smakiem krwi

chciałeś w bezdechu śnić dni...

Bo wówczas na rozkaz Bóg wskrzesił żołnierza

ja miałam być Twym stróżem

-teraz Władco rozkazuj duszy w płomieniach!

Będę słuchała głosu,

także broniła serca od wrogów ciosu.

 

 

Dla Władcyz woli Boga.