Tajemnica
W twoim domku (z ogródkiem, z białym fortepianem)
noc przespałam spokojnie. Zbudziłam się ranem,
gdy dźwięk sztućców i naczyń oznajmiał dokoła,
że już pora nam śniadać (i z kuchni ktoś wołał!).
A po sutym śniadaniu czytam Mickiewicza
i próbuję odgadnąć (z twojego oblicza),
gdzie mnie dzisiaj zabierzesz, co zwiedzać będziemy;
czy do parku, czy może nad rzekę pójdziemy?
A tyś zabrał mnie w ostęp dziewiczego lasu -
gdzie znów pasą się żubry (od pewnego czasu),
gdzie prastare jesiony i dęby dostojne
toczą spory odwieczne i o przestrzeń wojnę.
Choć nie mogę zapomnieć o tym małym domu,
o tej puszczy dziewiczej, niczym nieskażonej -
będę milczeć dozgonnie, nie zdradzę nikomu,
gdzie to miejsce: wciąż czyste, i wciąż niezniszczone...
Gliwice 16.07.2007 r.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -