Upadek
spadłem z wielkiej góry
kamieniami szczęścia zbudowanej
roztrzaskałem się z hukiem
na samotnym bruku miasta
plam krwi mojej
nie zmyli stąd jeszcze
przechodzisz tędy codzień
pomyśl o mnie idąc jutro
po bruku pełnym purpurowych
śladów miłości mojej
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -