Wędrowcy - Moonsee
Zgoda przed północą przypieczętowana,
Szatana to sprawka, czy też z góry Pana?
Ślepy los ich złączył, przypadek czy czary
Sen to jakiś mroczny, może jeno mary?
Niespokojne dusze, pióra wierne sługi
Noc dla nich zbyt krótka, a dzień zbyt długi
Na kaprysy muzy stale wydawani
Pogromcy chaosu Mickiewicza fani
On z rozpaczy zrodzon sercowych rozterek
Ona wciąż niewinna jak letni wiaterek
On mrocznej natury jądro w sobie nosi
Ona wewnątrz czysta i pełna dobroci
Wyruszają w podróż, przed nimi nieznane
Meandry współpracy, słowa podebrane
Lecz pełni ufności i wiary w przygodę
Zawarli przymierze i ruszyli w drogę
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -