Wyliczanka
Raz
dwa
trzy
cztery
cztery ściany
ukochany
to jest klatka
klatka trzymająca mnie dla świata
popatrz jak mijają lata.
Raz
dwa
trzy
tak licze łzy
łzy za niespełnione sny
sny na jawie śnione
(i dlatego niespełnione?)
I raz
i dwa
i trzy
i sześć
chciały mnie w tej klatce zjeść
złe myśli
odgoniłam je modlitwą
(nad)gorliwą
Raz
dwa
trzy
i sto
jakoś do tej pory szło
jakoś było
tu się zmieniło
tam zakryło
i nie było widać klatki
do której weszłam prosto z łona matki
I raz
i sto
i dwa tysiące
znów nad klatką zaszło słońce
zaszło słońce
w klatce się otwarły drzwi
ale ja nie wyjdę
(bo się boję)
przykro mi...
Skomentuj utwór (2)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -