Zatańczą znów dumni Lechici
Choć ciemne burzowe chmury,
Przecinane skrzącymi błyskawicami,
Nasze małe ojczyzny zasnuły,
Zwiastunem będąc nieszczęść rozlicznych
I wrogich najazdów znakiem złowróżebnym…
.
Tląca się w nas lechicka duma,
Nie pozwala nam zasnąć po nocach,
Kiedy dotkliwa na Honorze ujma,
Jak robak w duszę się wwierca
Każąc nam krzyczeć na cały świat…
.
O wielkich bitwach naszego oręża,
Dziś już zapomnianych przez czas,
O wielkiej przeszłości chwalebnych kartach,
Zapisanych w całego świata kronikach,
By i dziś otuchy nam dodać…
.
Zatańczą znów dumni Lechici,
W sercu rozległych puszcz nieprzystępnych,
Sami podobni nieujarzmionym siłom przyrody,
Gwałtownym huraganom i wichrom porywistym,
.
Bowiem przez długie wieki
Licznych starć z okrutnymi Germanami,
Niszczycielskie były niczym huragany,
Chrobrych lechickich plemion najazdy…
.
Zatańczą znów dumni Lechici,
Rozświetlając swe oblicza gorejącymi pochodniami,
Sami podobni piorunom skrzącym,
Ci niepokorni synowie nocy,
.
Zaś ich troskliwa matka noc,
Przyglądając się czule pogańskim ich tańcom,
Ofiaruje chmurne swe oczy szczęścia łzom,
Tak podobnym spadającym gwiazdom…
.
Gdy historia świata znów się zapętli,
A kolejne cudne szczęśliwe dni,
Podążą nieśpiesznie w objęcia kolejnych nocy,
By szeptem tylko przez anioły dosłyszanym,
Szczęściem swym z nimi się podzielić,
.
My dumni z dziada pradziada Lechici,
Na straży naszej historii staniemy,
Wiernie strzegąc kart jej chlubnych,
O których całemu światu opowiemy,
Nie szczędząc szczegółów najdrobniejszych,
.
O wrogich krajów łupieżczych najazdach,
Chrobrych wojów pobitych drużynach,
Bólu i cierpienia niezliczonych łzach
I o Nadziei co w sercach się tliła
Nie pozwalając w zwątpienie popaść…
.
Zatańczą znów dumni Lechici,
Swój żywiołowy taniec pogański,
Będący hołdem dla wielowiekowych tradycji,
Czapkujący odwiecznym prawom natury,
.
By to co zamierzchłe i dzisiejsze,
Świętym praojców tańcem uświęcone,
Tej magicznej nocy splotło się razem,
Przenikając się z sobą wzajemnie…
.
Zatańczą znów dumni Lechici,
Trzymając się za ręce w kole wielkim,
Zamierzchłych pradziejów wierni strażnicy,
Zarazem cisi stróże przyszłości,
.
Tajemniczym, dzikim, żywiołowym tańcem,
Wykrzykując całemu światu swe emocje,
Wplatając tradycję w losy kolejnych pokoleń,
Pielęgnując przodków swych pamięć…
.
Choć wielkiego świata zakłamani możni,
Niezliczonych przestróg historii niepomni,
Chełpiąc się swą pogardą dla przeszłości,
Tak bardzo butni i pyszni,
Zamierzchłe pradzieje mają dziś za nic,
.
My pośród stołów suto zastawionych,
Miodem, piwem i jadłem wszelakim,
Wsłuchując się w siwowłosych starców gawędy,
Zachwyceni opowieściami z czasów minionych,
Marzymy o czynach przodków swych godnych,
.
By gdy księżyc wzejdzie już w pełni,
Pośród śpiewów głośnych i hucznych
Wchodząc na wielkie drewniane stoły,
Jak i przed wiekami przodkowie nasi,
Za pomyślność dni przyszłych wznosimy toasty…
.
Zatańczą znów dumni Lechici,
Wymachując w powietrzu żelaznymi mieczami,
W srebrzystego księżyca blasku tajemniczym,
Tańczącym także na krawędziach ich ostrzy,
.
By tak jak ten księżyca blask,
Odmalowany na tafli jeziora,
Na ich twarzach odmalowała się duma
Z przeszłości kurzem zapomnienia pokrytej przez czas…
.
Zatańczą znów dumni Lechici,
Podrzucając ku niebu swe żelazne toporki,
Pośród śmiechów radosnych i głośnych,
W dzikim tańcu przekomarzań wzajemnych,
.
By padając tańcem zmęczeni
W cieniu prastarych drzew rozłożystych,
O pełnych legend czasach zamierzchłych,
Snuć wciąż długie swe opowieści…
.
Gdy załgane światowe elity,
Mamiąc nas przebiegłymi obietnicami,
Znów zapragną chytrze nas przekupić
Byśmy tradycji ojców się wyrzekli…
My zuchwale im odpowiemy!
.
Dumnym synom i córom Lecha,
Nie potrzeba fałszywego w świecie uznania,
Srebrem ni złotem nie można nas zjednać,
Brzękiem mamony kupić naszego poszanowania,
Bo cenniejszą nad wszystko nam nasza duma!
.
Choć świat na przestrogi z przeszłości głuchy,
Zaślepiony ułudą nowoczesności,
Zdaje się na złamanie karku pędzić,
My wielkich przodków swych sławy,
Przenigdy się nie wyrzekniemy!
.
Zatańczą znów dumni Lechici,
Na światowej scenie globalnej polityki,
Przypominając o krzywdach swych dawnych,
O historii ranach niezabliźnionych,
.
A pogański taniec Lechitów dumnych,
Możnym tego świata o sercach parszywych,
W czasach przełomowych zda się być
Przestrogą wykrzyczaną niewidzialnemu wrogowi…
.
Zatańczą znów dumni Lechici,
Jakby zawieszeni w czasie i przestrzeni,
Między przeszłością tlącą się w pamięci,
A przyszłością biegnącą w kolejne dni,
.
By ta sama duma i tradycja,
Kształtująca przez wieki kolejne pokolenia,
Gdy w przyszłe stulecia podąży czas,
Tym co po nas, bezcennym skarbem była…
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -