ŻELAZNY POETA
stalowy poeta
ubrałem się
kolczuga
wieeeeelki miecz
zbroja -
i oczywiście...
hełm
wyszedłem na miasto.
odwiedziłem teatr --
po udanym spektaklu
długo leczyłem rany.
był jeszcze klub
muzyczny,
dzwoniłem ostrogami
i wreszcie
otworzyli.
odszedłem
cały.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -