Zmartwychwstanie...
Opętana cichym szeptem
niewidząca kłamstw
ufająca bezgranicznie
Nie spostrzegła, że odebrano jej nadzieję
Nie zwróciła uwagi na krzyk serca
To wszystko kosztowało ją
kolejną śmierć
kolejny pogrzeb
kolejne łzy
Pod białym krzyżem zapaliła jeden znicz
Stała chwilę w milczeniu
Wiatr cicgo dotzrymywał jej towarzystwa
Ostatnia łza spłynęła jej po policzku
Ostatni raz popatrzyła na krzyż
Potem odeszła szukać nowej miłości...
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -