Tu na dole jest inaczej
Tu na dole inna droga
Bez przyczyny nikt nie płacze
Łatwo zabrać trudniej dodać
Tu się chciejstwem karmi nas
Obiecuje same plusy
Miał być miód a został kwas
I serducho ktoś mi kruszy
Myślą stary, to zapomni
Bo skleroza mu doskwiera
Więc im muszę uprzytomnić
Trenowałem to już nieraz
Też myśleli, przejdzie, minie
Lecz naturę wstrętną mam
W mej pamięci nic nie ginie
Choć w szeregu miejsce znam
Nim mi kopa w dupę dacie
To musicie o tym wiedzieć
Niczym fusy po herbacie
W wierszach moich zostaniecie