***

Łukasz Pospiech
18.56.2008 17:56·~ 2 min. czytania

Idę sobie
Ciemną drogą przez las
Otacza mnie
Ciemność
Boję się
Co będzie dalej?
Widzę tylko drzewa
I oczy wpatrzone we mnie
Czuję lęk
Nic więcej
Zwykła pustka
Idę dalej
Prosto przed siebie
Nie zwracam na nic uwagi
Chcę uciec
Opuścić to miejsce
Nie ma dla mnie nadziei
Stracony !
Słyszę głos z oddali
Biegnę
Zakrywam oczy
Chcę ukryć łzy
W oczach moich
Widzę światło
A może?
Może jest jakaś nadzieja
Może Bóg się nade mną zlitował
Może jednak przebaczył mi grzechy
Przyspieszam
Nie patrząc pod nogi
Chcę opuścić las
Jak najszybciej
Potykam się
Nie mam siły wstać
I nagle podchodzisz do mnie
Podajesz mi rękę
Otacza Cię
Świetlista poświata
Jasne promienie
Czy to Anioł przyszedł po mnie?
Czy to już koniec?
Czy jestem już w niebie?
Uśmiechasz się
Przestań głuptasie
Mówisz do mnie
Pomagasz wstać
Już dobrze nie bój się
Spoglądam na Ciebie
Jaka piękna
Piękniejszej w życiu nie widziałem
Nie wierzę
Czy to sen?
Przytulasz mnie
Powoli wyprowadzasz z ciemności
Prowadzisz do pięknego ogrodu
Mówisz
Na zawsze razem
Możesz mi wierzyć
Ja nigdy Cię nie opuszczę