Nienawidze dni gdy depresja naciera

Ona niszczy od środka energie zabiera

I mimo tego że jestem wolnomyślicielem

To sam już nie wiem jakie mam cele

Czy znajde lekarstwo w innej osobie?

Potrzebna mi teraz, ta bratnia dusza

Co swymi słowami do myslenia zmusza

Kto wie.. może właśnie mówie o tobie

Przed toba się poddaje zrzucam swą broń

Poproszę cię tylko byś podała mi dłoń

Choć chyba cie przerażam natura swą złą

Bo w sercu mam cierń na twarzy grom

Byłbym szczęśliwy gdybyś ze mna była

Zostaniesz pierwszą, co bastion zdobyła

Ale czy warto? bądźmy szczerzy

żadne z nas przecierz w miłość nie wierzy!