Potencjalni samobójcy
My, potencjalni samobójcy,
których jest więcej niż Ci się wydaje,
My - stworzeni, by umierać,
walczymy bardziej i mocniej
z wszystkim, co na drodze staje,
by życie życiu wydzierać.
By zdobyć to, na co nie zasługujemy,
By poczuć, że po coś jednak żyjemy.
Rzucane pod nogi kłody
Wykorzystujemy do budowy domów,
Pokonujemy góry, najbardziej strome schody,
Tylko później płaczemy po kryjomu.
Tylko dłonie częściej chowają nasze twarze,
By kolorowe paznokcie ukryły ból,
Przecież nikt z nas łez światu nie pokaże,
Gdy kolejny raz wpadniemy w beznadziei dół.
Niech rozłożone z bezsilności ręce
Wyglądają jak wyciągnięte do pomocy,
Niech nikt nie widzi nic więcej,
A już na pewno nie braku mocy.
Ja, idealny materiał na samobójcę,
Szukam wolnego miejsca gdzieś na półce,
By móc zmieścić jeszcze jedną
Ewentualną tragedię,
Wyrzeźbioną najczarniejszymi myślami,
Która sprawi, że czyjaś twarz znowu zblednie,
I serce żałosną krwią splami
A ja przyjmę to wszystko na barki,
Nie umiem się przed myślą obronić,
Znowu ciałem mym wstrząsną ciarki,
Bo wyobraźnia zechciała sobie uroić
Jakieś niedorzecznie straszne historie,
Które budzą żal i lęk, nigdy euforię.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -