Sen.
Zza ciemnych murów, zza grubych krat
Już nic nie ujrzysz, tam światła brak
Stoisz i milczysz, o nic nie pytasz
Bo nas już nie ma, nie warto krzyczeć
Nagle iskierka, promień nadziei
Wprawdzie daleko, i w jakiej bieli
Postać widzisz. Stoi i czeka
Lecz również milczy na widok człowieka.
Nad ranem budzi cię słońce w oddali
Ciężko oddychasz, masz dłonie ze stali
Dłonie, to jeszcze nie cała twa postać
Usta zmrożone, a środek twój - ciemna otchłań.
Jesteś człowiekiem - jak często w to wierzysz?
Czy tylko podczas mówienia pacierzy
Gdy duszę twoją ogarnie trwoga
I z ostatnią nadzieją prosisz Boga
Aby ci pomógł.
To moment zwątpienia
Przepełnia cię żal i rozgoryczenie
Staje się silniejsze od ciebie
Odchodzisz
Lecz nagle wracasz
Bo ciemne mury i grube kraty
Zamieniają się w królewskie komnaty
Czy jesteś królem? W to nie musisz wierzyć
Wmawiają ci to dilerzy
Gdy towarem swym chcą cię nakarmić
I sprawić, byś o sobie myślał jak o Bogu
Nie miał złudzeń. Nie trwożył.
Świat jest okrutny, a to dowód na to
Jest jednak coś i chcesz dla tego żyć
W brudnym świecie tkwić
To sen.
To ja.
To ja cię wyzwalam i od rzeczywistości oddalam.
A to, że w tym śnie widzisz te same kraty
Ciemność, która przenika kruche gnaty
Mobilizuje cię do działania.
Nie pozwól się ludziom w życiu omamić
Nie pokazuj im, że boisz się swego serca otchłani
Udowodnij, że jest ono wciąż gorące
Palące.
Wtedy zrozumiesz sens swego istnienia
Jak mała rzecz w wielką się zmienia.
Sen jest tylko zwykłym snem
Urojeniem, po którym czasem nadchodzą przemyślenia
Ale to koszmar życia jest prawdziwy
Kraty, dilerzy, zabójcy, złodzieje
To tylko część życia, przez którą głupiejesz
Prawdziwe życie odkryjesz głębiej
Nie bój się, nie gaś nadziei
Ona jest w tobie, jak miłość i lęk
Jak zło i dobro - poprowadzi cię.
A ja jestem tylko złudzeniem
Przyszłam, by ci o tym powiedzieć.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -