Skrząca się gwiazdko
Powierzyłem kiedyś swoje marzenie,
Najjaśniej na niebie świecącej gwiazdce,
Która na tle innych skrząco jaśniała,
Do wyjawienia swych marzeń zarazem zachęcała,
Kiedy jeszcze nastolatkiem byłem,
Jednemu marzeniu skrycie się oddałem,
I zamarzyłem w skrytości swej duszy,
By zdać rozszerzoną maturę z historii…
– Skrząca się gwiazdko spełniająca życzenia,
Racz wysłuchać mojego wielkiego pragnienia,
Bym zdał rozszerzoną maturę z historii,
W skrytości serca ośmielam się marzyć,
Dla nikogo innego na świecie,
Lecz tylko dla samego siebie,
Bym mógł się tym jednym poszczycić,
Rozszerzoną maturą z historii…
W tamtą pamiętną noc bezsenną,
Przed ustną maturą z języka polskiego,
Emocje wielkie w mojej głowie szalały,
A oczu zmrużyć nie pozwoliły,
Gdy młody organizm miotany emocjami,
Nie mógł na chwilę zmrużyć powieki,
W amoku z łóżka jakby bezwiednie wstałem,
Do półki z książkami instynktownie podszedłem,
W amoku jakby pozostając,
Historycznych książek na półkach ręką dotykając,
Gdy tylko przeglądać je począłem,
Podświadomie emocje swe wyciszyłem,
W Sabacie czarownic Francisco de Goi,
Bezsennej nocy zatopiłem swe oczy,
Klimat obrazu tego niezwykły,
Nie wiedzieć czemu ukoił me nerwy,
Nerwy swoje ukoiłem,
Gdy historię w środku nocy przeglądać zacząłem,
Uspokojony, z sił zaraz opadłem,
Snem kamiennym natychmiast zasnąłem…
Wysoki wynik dnia następnego zdobyty,
Ku realizacji największego marzenia mnie przybliżył,
Pozostał już bowiem czas niedługi,
Do dnia najważniejszego ze wszystkich,
A gdy zbliżała się matura z języka obcego,
Wciąż nie mogłem zmusić rozumu swojego,
Do uczenia się czegokolwiek innego,
Niż procesu odradzania się Państwa Polskiego,
Nie wchodziła do głowy angielska gramatyka,
Gdy w duszy na stałe zagościła historia,
Gdy historia całą duszą owładnęła,
Na nic innego miejsca nie pozostawiła…
A potem było już bardzo blisko,
By ziściło się to wszystko,
Do czego zawzięcie dążyłem,
Wysiłki wszystkie w tym celu zaprzęgłem,
Gdy nadszedł dzień ten wyśniony,
Od tak dawna wyczekiwany,
Przystąpiłem do egzaminu spokojny,
Starając się trzymać nerwy na wodzy,
Egzaminu tego każdą jedną chwilę,
W pamięci swojej starannie wyryłem,
Po latach pamiętam chyba każdą minutę,
Niemal każde długopisu pociągnięcie,
Gdy po latach wspominam tamte emocje,
Cały tamten dzień w głowie swej odmalowuję,
Po latach staje przed moimi oczami,
Dzień tamten cały nabity emocjami,
I nie odda tamtych emocji,
Nawet tysiąc najpiękniejszych wierszy,
Przeto tylko ten jeden piszę,
Prostym tym wierszem duszę swoją cieszę,
Lecz to co w historii tej najważniejsze,
Że ziściło się moje największe marzenie,
Zaś dnia gdy ogłoszono wyniki,
Byłem człowiekiem na świecie najszczęśliwszym!
Święte wspomnienia w rymy zaklinam,
Emocje tamte na papier przelewam,
I uśmiecham się w swojej duszy,
Do pięknych wspomnień z czasów młodości,
I nadal tamto młodzieńcze szczęście,
Przez całe życie ze mną pozostaje,
Dnia każdego mi towarzyszy,
Duma ze zdania rozszerzonej matury z historii…
Niegdyś znana wokalistka,
Śpiewała z każdego radia,
Że młodości motyle,
Są to zazdrość i chwile,
Kiedy pochylałem się nad tym wierszem,
Chciałem by był przeciw temu protestem,
I niechaj wybrzmi wiersza tego puenta,
Iż prawdziwym orłem młodości jest Historia!
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -