Wieczorem

Renata Romana Gontar
18.20.2010 00:20·~ 1 min. czytania

Nadchodzi wieczór, budzi się lęk,

na szybie piszę Twoje imię.

Chyba Cię widzę - nie, to złudzenie.

We mgle z oczu szybko mi giniesz.

 

Śnieg zawirował, wiatr mocniej wieje,

krzyczę - znikąd pomocy.

Ból mnie przenika, tęsknota dławi.

Strach będzie dziś królem nocy.

 

Otwieram okno, a dobry śnieg

płatkami ociera me łzy.

I płacze ze mną, jak ja samotny.

Jemu ktoś też ukradł sny.

 

Samotność na mnie już w łóżku czeka,

jak wąż w pościeli się wije.

Ktoś cicho szepcze - to chyba wiatr,

że gdy ją czuję, to żyję.

 

Te słowa budzą w mej duszy spokój.

Nie poddam się bezsilności!

Wyrzucę z serca wszystkie wspomnienia,

poszukam nowej miłości...