Zagłada
Z mroku wyłania się transcendentny znak zapytania
Swoim symbolem kreśli pradawne runy,
wydrapując oczy współczesnym karykaturą
Co dalej? Na miłość Boga utrzymanego
w więziennych komnatach oscylującej hipokryzji
Śmierć odwraca lustro w rytuale życia
W szale przemijania obdarowuje Ciebie
złożonym uczuciem wspólnych emocji
Zatrzymuje powietrze by zajrzeć Ci w oczy
z nieskazitelną czułością
Głaszcze po głowie wonią zgniłych liści i głębi ziemi
w jesiennych konfliktach
Zaburzona percepcja podpowiada słowa wyblakłe od sensu,
ucina martwe ramiona od tułowia,
ozdabiając korpus juchą kreatur wyspy cienia
Podświadomość zbiorowa infekuje nas przed narodzinami,
przekazując delikatną nić splątanych rąk obcych ludzi
Oczy nigdy się nie spotkały, a dusze dryfują
przedstawiając noc, kolejnym chętnym wiru cierpienia
W pustej otchłani kryje się przeznaczenie naszych serc
One tworzą miraże rzeki ekspresji na ciałach wygiętych w męczarniach
Serca pompują ptomainy rozkoszy,
zatruwając nikczemność skąpaną przez promienie światła
W bezradności kłaniasz się ciemności
i łykiem krwi narcystycznych bogów przedzierasz się na drugą stronę
Malujesz obraz wewnętrznym szkarłatem i
znikasz w pięknie własnego upadku
Źle odebraliśmy spokojny szept rozciągniętego w czasie kruka,
odcięliśmy go od ciepła szczerych, czarnych płomieni
Dziś topimy się w skrajnościach na życzenie histerycznego impulsu
* * *
-AstridLarsson
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -