Żelazne wspomnienia
Przede mną okno
Widać liście, drzewa i niebo
Piękny ocean niespokojnych chmur
Ciągnie za sobą wspomnień sznur
leżę łkając spokojem owinięta
Wyciągam dłoń poza odręb czasu
a przynajmniej tego pragnę
Dziś cisza wypełnia me serce
zmęczenie rzuca w ramiona snu
Być może to bestia otulona w bezbarwnej męce
Któż to wie
Któż pomoże
A może tak ma być
Może kiedyś tego się dowiem
Pierwszy dzień roześmianych twarzy dzieci
Jakże to zastanawiające
przemawia przez nich szczerość czy marność czasu?
Jedno z drugim pokrywać się może
Oj, nie wiem.
Oj, nie wiem
Może nazajutrz to ułożę
Pajęczyny lat
Mocne, silne, wytrzymałe
Do dziś oplatają
Do dziś dzień smutek trzymają
Być może to tylko mit
A może to szczęścia znicz
Prawda to?
Zapalcie się wszystkie
Do łez prowadźcie
gdzie ich sens
-AstridLarsson
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -