Asylum

115777026335132535921
01.25.2021 18:25·~ 1 min. czytania


Chyba wariuję krzyczy moja dusza,

Druga zaś słuchać nie potrafi tego.


Kolejnej nic jak dotąd nie rusza,

pojąć nie umie wcielenia nowego.


Kolejna mocno uszy tak zasłania,

by już nie słuchać każdej innej duszy,

i nie ma także nic do ukazania,

wie, że dusz tamtych słowo jej nie wzruszy.


I do obłędu mocno mnie prowadzi,

ta moich duszy gra o moje ciało.


Te dusze walczą bym ich się poradził,

bym mówił głośno, jak bardzo bolało.


Lecz ciszę dają, cudne ukojenie,

tabletek masa, zastrzyków ukłucia.


Asylum daje mi boskie zbawienie,

a w dal odchodzą złe wszystkie odczucia.


I dusz te głosy, ich łkanie, pogardy,

się rozmywają i żyję od nowa.


Na moment czuję, jaki jestem hardy,

pisząc po ścianach okrutne te słowa.