Drżenie
Czarny anioł miłośći zszarganej
codzienności prozą siermieżną
roni łzy marzeniami nabrzmiałe
co porażkę smakowały niejedną
strzępy słów jak zaraza niechciane
wrzeszczą serce rozrywając na strzępy
bramy piekieł swarami wyrwane
torturują noc w noc bólem tępym
zazdrość radość pożera promienną
chłodem uczuć karmiona boleśnie
w szpony bzdur złością niechcianą
bezrozumnie pcha nagle podstępnie
zgliszcza snów o tej jednej kochanej
w środku snu dotknąć chcę drżącą ręką
jak lunatyk wciąż wracam nad ranem
do swych złudzeń, choć na chwilę jedną
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -