To będzie
To idzie
To było i także

I prosisz i błagasz
I co?

Ta bomba wciąż tyka
wybuchnie tym razem?

No jeśli tak będzie
Ty konasz i płaczesz
I prosisz tak błagasz
Powtarzasz ten system gdzieś tam schowany
Wymazać się starasz
nie próbuj nie zdziałasz
czyny lecą
a Tobie łzy okrutne
ranią duszę i serce słodziutkie
minutę pchnij dalej
sama
bo rumaka już nie ma i wciąż taka draka
tylko ta magia zła wstrętna okrutna
narobi tą aurę i czekasz wciąż smutna

No jeśli tak będzie
że odwet nadejdzie
odetchniesz spokojem który i tak odejdzie
ale był
i to jest najważniejsze
aby ustać
może jakoś to będzie
oaza nicości
na czas bliżej nieokreślony
który codziennie jest wozem toczony
uchodzi powietrze
aura ucieka
nie wracaj tak prędko
tu nie ma miejsca dla ciebie dobrego

powróć do rzeczywistości
kluczem monotonia

a teraz Ty śpij i zaśnij
tym snem głębokim