Jak ćma...
Jak ćma do ognia - tak pobiegłem,
za oczu Twoich blaskiem.
Uwiodły mnie Twe obietnice zwiewne,
które jak zorze,rozścielałaś jasne.
Wszystko mi stało się obojętne,
zdeptałem wszystkie świętości.
Serce skazałem na udrękę,
Twojej fałszywej ufając miłości.
Wszystkich zraniłem,zaparłem się wszystkich,
co najcenniejsze...zaprzedałem.
W goryczy opuszczenie zostawiłem bliskich,
cierpieniem i łzami im się stałem.
I pobiegłem ku Tobie,jak szalony,
zostawiając tu wszystkich i wszystko.
Odtrącając miłość moich dzieci i żony,
Ty zaś się okazałaś dziwką...
Andrzej Tomasz Maria Modrzyński
14.07.2010r.
Jeanette dedykuję.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -