LISTKA CZAR
Listek płynął wiatru nurtem
wprost do dzbanka z małym uszkiem,
ktoś spragniony go przechylił
i zawartość wypił duszkiem.
Listka moc sprawiła potem,
nie mógł przestać wzdychać czule,
sam nie wiedział zaś do kogo,
zanim poznał pannę Ulę.
Piękna była, słów brakuje
aby oddać jej urodę,
toteż lubczyk niepotrzebnie
zmącił dzbanka czystą wodę.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -