Pod osłoną nocy
kiedy okryjesz ciepłym oddechem
zatonę w ramion kącie rozwartym
spalimy księżyc na nocnym niebie
gdy wpłyniesz we mnie przekrzyczę gwiazdy
przylgniemy mocno do siebie czule
a niebo stoczy nam się pod nogi
i weźmiesz całą i zacałujesz
popłynę lekko w drżeń korowody
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -