Zapach
Poranna kawa zbożowa
ostygła bezradnością.
Krokami cichymi skrzypnęła podłoga.
Jeszcze Twój zapach tli się
delikatnie w pościeli,
co go do walizki nie spakowałeś.
Poranna kawa zbożowa
ostygła bezradnością.
Krokami cichymi skrzypnęła podłoga.
Jeszcze Twój zapach tli się
delikatnie w pościeli,
co go do walizki nie spakowałeś.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -